Tove

Tove i herbata

Buksy miała rację. Lektura Fair Play to nie jest lektura na jeden wieczór. Opowieści Jansson są być może i krótkie, takie kilkustronicowe migawki z życia Marri i Jonny, mieszkających naprzeciwko siebie w jednej kamienicy. Migawki z ich życia razem, z ich pracy, wspólnego oglądania filmów, wspólnych podróży, lata na wyspie Klovharu. Ale nie są to kolorowe obrazki, jeśli już to w przyciemnionych kolorach pierwszych barwnych fotografii. Są ciężkie, tak jak ciężka była technika wywoływania pierwszych zdjęć, ale przez to i cenne, bo ileż w pierwszych fotografiach było srebra! Migawki na tyle cenne, że nie chce się ich wszystkich przejrzeć w jeden wieczór. Migawki na tyle ciężkie, że w ogóle nie są najlepszą lekturą na wieczór, bardziej pasują do popołudniowej herbaty, najlepiej osłodzonej ciasteczkiem. A po skończonej lekturze, dobrze może wziąć się za coś innego, na przykład za nowe wydanie wspomnień Tove, Córka rzeźbiarza, uzupełnionych fotografiami z archiwum rodzinnego Jansson:

Pracownia ojca Tove

Albo w ogóle może najlepiej wziąć się za Muminkowe komiksy. Tam znajdziemy jeszcze więcej obrazków:

Moomin Comic Strip

W każdym razie jest co czytać i co oglądać. A w przerwach można się jeszcze wybrać na wirtualną podróż po wyspie, na której Tove Jansson pomieszkiwała ze swoją partnerką Tuulikki Pietilä, o właśnie tutaj.

10 myśli w temacie “Tove

  1. Przepraszam, muszę to napisać. Jak ja Ci szalenie zazdroszczę tego komiksu! Komiksów, jeśli masz więcej niż jeden. Ech..A dziś rano zaglądałam do Muminków. Zdjęłam na chwilę z półki, pogłaskałam okładkę, zajrzałam i mogłam pójść do pracy. Na starość robię się strasznie ckliwa, sentymentalna i nie do zniesienia ;-)

    Polubienie

    1. komiksy niestety nie są moje, ale myślę, że po nowym roku trzeba będzie uzupełnić biblioteczkę, bo są cudne, ale widzę, że wcale nie muszę o tym przekonywać ;)

      Polubienie

  2. Ech, jakoś proza niemuminkowa Tove w języku obcym brzmi dla mnie dobrze, ale Muminki paplające po angielsku wyglądają co najmniej dziwnie ;)
    Jansson w wydaniu dla dorosłych jest do bardzo powolnego czytania, prawda?

    Polubienie

    1. mam podobnie, muminkowe książki mam po polsku, ale komiksy chyba w ogóle najpierw wychodziły po angielsku, więc je łatwiej mi strawić ;)
      tak, Jansson dla dorosłych jest do bardzo powolnego czytania. tak w sam raz na późną jesień.

      Polubienie

  3. Pięknie napisałaś i „zobrazowałaś” książki Tove. Pewnie się wreszcie skuszę, a później może i przekonam – jestem z tych, których Muminki w dzieciństwie zbyt smuciły, żeby się z nimi zaprzyjaźnić.;(

    Polubienie

  4. Ach, jak ja uwielbiam Muminki! <3 od dzieciństwa ze mną :D i tak sobie zerkam na te komiksy od jakiegoś czasu i przygotowuję się do podjęcia ostatecznej decyzji, że MUSZĘ je mieć :)

    Pozdrawiam,
    Olga
    WielkiBuk.com

    Polubienie

Dodaj komentarz