obrazki z Liguri

A kto był w Ligurii? zapytacie. A ja zapytam: a kto nie był? Bo, popatrzmy: Petrarka był. Uwielbiał Portofino. Guy de Maupassant? Był. Także zatrzymał się w Portofino. Portofino również uwielbiał Nietzsche, który co prawda zamieszkał w pobliskim Rapallo w hotelu Vesuvio, ale szlak jego codziennych wędrówek prowadził właśnie do Portofino. To w Ligurii, nocami, kiedy huk fal nie pozwalał mu spać, pisał Tako rzecze Zaratrusta.

 

Portofino
 

Nieco dalej od Portofino znajduje się La Spezia i Porto Venere, czyli Zatoka Poetów. Tu mieszkał Byron i jego przyjaciel Shelley ze swoją żoną Mary, tą od Frankensteina właśnie. Z tej trójki Ligurią zachwycał się tylko Byron, bo małżeństwu Shelleyów jednak się nie układało: Mary o mało co nie straciła życia, kiedy po raz kolejny poroniła, a Percy Bysse Shelley utonął w zatoce, kiedy, wbrew radom miejscowych rybaków, wypłynął na niespokojne wody. W pobliżu La Spezii mieszkał również D H Lawrence, a przewodniki podają, że to pobyt tutaj zainspirował go do napisania Kochanka Lady Chatterley

 

Zatoka Poetów
 

Kto jeszcze? A, Charles Dickens zachwycał się Camogli. Henry James natomiast zachwycał się Genową. Czy mieli czym się zachwycać? Pierwszy, jak najbardziej! Camogli to jedno z najbardiej uroczych miasteczek tego wybrzeża. Drugi… no, cóż! Wiele rzeczy można by powiedzieć o Genowie, ale ne pewno nie to, że jest urocza. Ładna też nie jest. Tak naprawdę to jedno z najbrzydszych miast, jakie widziałam. Nawet nie włoskich, tylko miast w ogóle. 

 

Camogli
 

Bliżej naszych czasów, w Ligurii, ale już w pobliżu granicy z Francją, w Sanremo, dorastał Italo Calvino. W Genowie urodził się włoski noblista Eugenio Montale, który podczas faszystowskich lat ukrywał się w górach Cinque Terre.  

 

Cinque Terre
 

Obecnie Liguria nie jest miejscem, gdzie można spotkać pisarzy i poetów; nie unosi się tu też duch sztuki czy poezji. I wbrew powszechnie panującemu mitowi, nie jest to miejsce mało znane, gdzie można by uciec od tłumów. Poza paroma miasteczkami, takimi jak Camogli, czy paroma szlakami, takim jak pomiędzy Camogli a San Fruttoso (który jest bardzo ciężki, a przez to mało uczęszczany) turystów wszędzie jest pełno. Na szlaku pomiędzy miasteczkami Cinque Terre ruch jest naprawdę spory, a przez większość czasu idzie się po prostu w grupie ludzi. Podejrzewam, że teraz Byron by się już Ligurią tak nie zachwycał. Ale ja się pozachwycałam, bo widoki piękne, jedzienie pyszne i ludzie sympatyczni. 

2 myśli w temacie “obrazki z Liguri

  1. Wygląda na to, że Liguria była dla pisarzy tym, czym francuskie Giverny dla impresjonistów. Nic zresztą dziwnego, patrząc na Twoje piękne zdjęcia. Takie krajobrazy musiały inspirować! I inspirują do dziś, mimo tych tłumów, o których piszesz. Mnie na przykład motywują do tego, żeby natychmiast rzucić wszystko i jechać przed siebie, prosto do Ligurii! ;-)

    Polubienie

Dodaj komentarz