mam taką półkę, może bardziej mentalną, niż fizyczną, na której są książki, do których chiałabym wrócić. a przecież długo wracać do niczego nie chciałam. bo przecież tyle jest jeszcze do przeczytania. przecież człowiekowi życia nie starczy. a tu jakieś powroty! rozpusta po prostu.
z czasem jednak włącza się zapominacz. z czasem zmieniają się priorytety. z czasem staję się jak mam Borejko, co na stare lata tylko wraca do wcześniej przeczytanych książek. z czasem wiemy, że wyścig z czasem na nic. i tak przegramy. i tak nie przeczytamy wszystkiego. z czasem odkrywamy, że nie wszystko jest warte naszego czasu.
więc wracamy. trochę ze strachem. bo ile razy to spotkaliśmy się z przyjacielem z dzieciństwa, z którym nierozłączni byliśmy od rana do wieczora, z którym wisieliśmy na telefonie godzinami, a z którym w dorosłych latach nie było po prostu o czym zamienić słowa. tylko banały, po których w ustach zostawał gorzki smak.
trafiają się jednak ludzie i relacje, którym czas i milczenie nie szkodzą. i bywają też takie książki, które nie tylko sprawiają tyle samo przyjemności, tak samo poruszają jak podczas pierwszej lektury, ale może nawet więcej. bo już nie przewracamy kartek z wypiekami na twarzy, z cierpliwością dwulatka, w oczekiwaniu na to, co zaraz się wydarzy, tylko możemy spokojnie czerpać przyjemność z samych słów. ze stylu. bo z niektórymi książkami jest chyba tak, jak z dawnym malarstwem. najpierw trzeba stanąć kilka kroków dalej, żeby móc w całości ogarnąć obraz. a dopiero potem szczegóły nabierają mocy.
powróciłam do Iris Murdoch. czytam chronologicznie. jednych książek nie mogę doczekać się bardziej niż drugich, ale wiem, że wszytkie jeszcze raz przeczytam. i może jeszcze raz. bo jeszcze nikt z autorów nie był mi tak bliski.
Zazdroszczę Ci, ja nie bardzo umiem smakować ponowne lektury. A tak naprawdę tylko one gwarantują poznanie książki.;)
PolubieniePolubienie
to jest mój pierwszy taki powrót, i sama się zdziwiłam, jaki przyjemny!
PolubieniePolubienie
Twój wpis przypomniał mi, że pora na kolejną książkę Murdoch.;)
PolubieniePolubienie
to proponuję ściągnąć z półeczki Czarnego Księcia :)
PolubieniePolubienie
Hm, chyba bliżej mam do The Accidental Man;) A jak oceniasz The Flight from the Enchanter?
PolubieniePolubienie
The Flight – podobał mi się, chyba nawet bardziej niż The Accidnetal Man, ale był chyba jedną z pierwszych przeczytanych przez mnie książek Murdoch. jeżeli dobrze pamiętam, to pierwowzorem ‚enchantera’ był Ellias Canetti, z którym wcześniej Murdoch miała romans :)
PolubieniePolubienie
Fiu, fiu – niezła zachęta.;)
PolubieniePolubienie
tez sie ostatnio zastanwiam nad powrotami. Co zabawne niektóre ksiazki niezbyt lubiane w dziecinstwie zaczelam doceniac dopiero gdy przeczytalam je kilkakrotnie jako dorosła. Ale wrocic chce do pewnego malo znanego tryptyku. Albo do Angelii Carter. Choć z drugiej strony biblioteka straszy upomnieniami. Cóż, osiołkowi w żłobie dano ;)
PolubieniePolubienie
ja poczułam zwiększoną potrzebę powrotu do dawnych lektur po kilku dotkliwych rozczarowaniach nowościami ;)
bardzo ciekawam do jakiego tryptyku chciałabyś wrócić?
PolubieniePolubienie
Myślałam o tzw trylogii Cornishowej Robertsona Davies’a. Czytałam wieki temu, pamiętam tylko ze było tam sporo magii i tarota. Znasz może?
PolubieniePolubienie
nie, nie znam, właściwie to nie słyszałam o tym panu.
wstyd przyznać, ale Angeli Carter też nie czytałam, chociaż na półce stoi parę jej pozycji…
PolubieniePolubienie
Naprawdę Angela jeszcze ciągle przed Tobą? straszenie Ci zazdroszczę przyjemności jej odkrywania, zwłaszcza jeśli wśród czekających są nights at the circus albo wise children.
PolubieniePolubienie
właśnie od wise children chciałabym zacząć :)
PolubieniePolubienie
Też zaczynałam znajomość z Angelą od tej książki :). I nabrałam ochotę na kontynuację.
PolubieniePolubienie
Powroty czytelnicze są u mnie czymś stałym… Dlatego w ogóle kupuję książki – bo do nich wracam ;) A te które wiem, że były tylko na jeden raz wrzucam w czytelniczy obieg – głównie na wymiany ;) A Iris Murdoch, wstyd przyznać, ale w ogóle nie znam. Czas to nadrobić :) Dzięki za inspirację! :)
PolubieniePolubienie
polecam, naprawdę warto poczytać Iris Murdoch, w bibliotece na pewno znajdziesz :)
PolubieniePolubienie
Własnie przeszukałam katalog biblioteki miejskiej i znalazłam aż 11 pozycji :) już się cieszę na kolejną wizytę :)
PolubieniePolubienie